Menu Zamknij

Rocznica pacyfikacji Majdanu Starego i Majdanu Nowego

Na początku lipca wspominaliśmy bolesne wydarzenie, które dotknęło naszą wspólnotę podczas II wojny światowej – pacyfikację Majdanu Starego i Nowego, z tego powodu, dla upamiętnienia wszystkich, którzy wówczas zostali zamordowani została odprawiona Msza Święta, na której obecne były władze samorządowe. Ks. Proboszcz odprawiał Najświętszą Ofiarę w intencji wszystkich pomordowanych, natomiast Ks. Kamil wygłosił homilię, której tekst umieszczamy:

Gdy zastanawiałem się jak zacząć homilię w tak ważnym dla naszej wspólnoty dniu, to do głowy, jako taka swoista przewodnia myśli, przyszły mi dwa słowa: Skutki zła. Spotykamy się dziś, ponieważ naszych przodków dotknęły bardzo boleśnie skutki zła. Zła, które było zideologizowane, które miało swoje barwy, bardzo konkretne barwy, bardzo konkretny sztandar z charakterystycznym znakiem i w końcu bardzo konkretną twarz. Drodzy, zobaczcie, przez tę konkretną twarz, a uściślając, przez konkretnego człowieka, naszych przodków spotkało to co spotkało. Swoista hekatomba, czyli wielka liczba ofiar poświęcona jakiejś sprawie. Na ołtarzu jakiej sprawy zostali złożeni nasi bliscy? Nasi przodkowie, nasi dziadkowie, rodzice, czy nasz proboszcz ks. Mikołaj? Jakiej sprawy? Jakiej wielkiej idei?

              Wielkiej, narodowosocjalistycznej idei czystości rasowej! Idei leibensraumu, przestrzeni dla aryjskiej rasy! Idei wielkiej Germanii! Idei… rozumiecie? Ponieśli śmierć przez idee… Ponieśli śmierć przez chore fantazję szaleńców, którzy zdołali do tych idei przekonać rzeszę ludzi. Rozumiecie? Rzesze ludzi przekonać do chorych, wynaturzonych, pozbawionych człowieczeństwa idei… Idei z gruntu antychrześcijańskich.

              Rozmawialiśmy trochę z księdzem Proboszczem wczoraj o tym, o machinie terroru, którą stosowali Niemcy o ich swoistej polityce odczłowieczania, żeby zniszczyć w drugim człowieku choć cień nadziei na zmianę. I to się im udawało. Dokonywali tego, skrupulatnie, systematycznie i systemowo pozbawiali ludzi człowieczeństwa. Z rozmysłem, brutalnie i bezpardonowo. Za nic mając godność człowieka.

Kim byli ci oprawcy? Kim byli ci ludzie w pięknych, eleganckich, zaprojektowanych przez samego Hugo Bossa, mundurach? Kim byli ci ludzie, którzy głosowali na brunatną partię w Niemczech? Odpowiedź jest bardzo przykra: wiece… najczęściej byli chrześcijanami, protestantami, katolikami. Chrześcijanami, którzy dali się porwać antychrześcijańskiej narracji oraz antychrześcijańskim ideom. Dla których od Boga, ważniejsze były partykularne interesy ich kraju, od poszanowania człowieka, ważniejszy był zysk. Dla których bardziej liczyła się chora idea niż ludzkie życie. Którzy nie robili różnicy między owadem, robakiem, a człowiekiem, którego, żeby uspokoić sumienie nazywali podczłowiekiem. Skutki zła… To właśnie skutki tego zła, które opisałem odczuli nasi przodkowie, którzy przez ten właśnie zbrodniczy aparat, zostali bestialsko zamordowani. I wiem, doskonale wiem, że to bolesne. Bolesne, bo nasi bliscy ponieśli konsekwencje decyzji ludzi, którzy wybrali szaleńca. Bolesne, bo śmierć ponieśli dziadkowie, rodzice, ciocie, wujkowie… po prostu bliscy. Bolesne, bo tak niesprawiedliwe i niezrozumiałe. Bolesne, bo dotyka nas, nas wszystkich bezpośrednio, bo wojna nie jest tylko podręcznikowym zapiskiem, kronikarskim śladem dziejów… ale właśnie dziś staje się bardzo realna, bo nie wspominam jakichś anonimowych ludzi, to nie tylko cyferki, ale ludzie, których, niektórzy z nas pewnie pamiętają. To realne historie, realne tragedie. Nasi bliscy.

Właśnie dlatego nie można o nich zapomnieć, nie można zapomnieć też o tym co ich spotkało, nie można. Zapomnienie o nich i o tamtych wydarzeniach byłoby zbrodnią. Dlatego nie wolno nam zapomnieć.

Drodzy, mówiłem to wszystko nie po to, abyście poczuli nienawiść do oprawców. Nie, nie po to. Mówiłem, po to, abyście postarali się lepiej zrozumieć, jak działają zbrodnicze ideologie i jak człowiek jest w stanie w nie głęboko wejść, do tego stopnia, że gubi gdzieś coś fundamentalnego, czyli swoje człowieczeństwo.

Nie wolno nam ich nienawidzić. Nie wolno, po prostu, bo to nie jest droga, którą szedł Chrystus. Nam trzeba kochać, nawet naszych nieprzyjaciół, nawet nieprzyjaciół, bo tak powiedział Jezus, to jednak nie znaczy, że mamy zapomnieć. Nie, nie możemy, nie wolno nam, jak już wspomniałem. Musimy pamiętać. Wybaczyć, nie znaczy zapomnieć. Wybaczyć, znaczy nie dać się toczyć złości, która niszczy nas wewnętrznie, która degraduje nas jako ludzi, bo przez tę nienawiść możemy się stać tak, jak oprawcy, których nienawidzimy… a to największe zwycięstwo zła. Stać się takim samym oprawcą, podobnym do tego, który robił nam krzywdę. To nie Chrystusowa droga. Droga Chrystusowa to przebaczenie… tak jak mówił ks. Jerzy Popiełuszko, powtarzając za św. Pawłem. Nie daj się zwyciężyć złu, zło dobrem zwyciężaj. Nie miejmy żadnej wątpliwości, nasi bliscy zwyciężyli zło. Są zwycięzcami. Pamiętamy o nich, modlimy się za nich. Nigdy o nich nie zapomnimy. Zwyciężyli. Amen.

Więcej o tym wydarzeniu można przeczytać pod poniższym linkiem:

https://www.radiozamosc.pl/wiadomosci/16311,rocznica-pacyfikacji-majdanu-starego